Trafiłem tu kiedyś przypadkiem gdy szukałem jak formatuje się dysk pod Windowsem XP. W trakcie usuwania partycji C (a mam podzielone na C i D), na ktorej byl windows wszystko wydawalo sie w porzadku. Gdy zainstalowalem ponowanie Windowsa (tym razem 98) okazało się, że niema dysku D. Pomyslałem, że jak usunąłem C to “przesunelo” się wszystko z D na C jako, że C musi być. Jednak nie, ponieważ na C nadal jest 8 GB a 20 GB, które było na dysku D wyparowało.
Bardzo proszę o porade. Najlepiej taką bym mógł odzyskać dane z D.
Pod DOSem też nie ma. Format robilem wlasciwie dwa razy pod rząd raz przez wlasnie usuniecie partycji a drugi raz normalnie. To bylo tak, że sformatowałem, zainstalowałem windows ale nic nie było, wiec sformatowałem jeszcze raz. Może glupio ale pomyslalem, że to wina tego cholernego Windowsa 98…
W takim układzie to zapomnij o odzyskaniu danych z partycji D. Proponuję ściągnięcie wszystkich partycji. Sformatowanie dysku i ponowne ich założenie (obydwie w FAT 32). Zrobisz to za pomocą np. Paragon Partition Manager 6.0
dostępny za jedyne 9,90 zł z lutowym wydaniem Esperta.
Już wszystko w porządku. Straciłem wszystkie dane, i mam teraz tylko jedną partycje C: do czego mi się ciężko przyzwyczaić, bo nigdy tak nie miałem, ale jest dobrze.
Szczerze mówiąc nigdy nie widziałem takiego forum jak te wasze. Nie spodziewałem się tego, że można o coś zapytać na forum i nie tylko nie być wyśmianym, ale i wiele osón żywo interesowało się tym co robię z moim komputerem. Dla większości z Was problemy te są małe i nie macie żadnego interesu w pomaganiu mi, a jednak pomagacie. To naprawdę niesamowite! Dziękuje bardzo,
Mam też kolejny problem
Nie będe Wam zaśmiecał forum tysiącami tematów więc napisze w tym.
Jest to dużo większy problem z komputerem mojej Dziewczyny. Co jakiś czas zawsze dzieje się to samo. W pewnym momencie nie wiadomo dlaczego Windows XP nie daje się uruchomić. Wcześniej było tak, że wyskakiwało niebieskie tło, i że jakiś błąd. Nie dało się w ogóle tego ominąć. Teraz nawet nie wyskakuję ten niebieski tylko od razu resetuje się automatycznie, i tak w kółko.
Jak juz JN napisał wyżej, przyczyn takiego zachowania sie kompa moze być duzo i ciezko coś zadiagnozować jednoznacznie. Ja miałem kiedys podobnie i przyczyną było nadmierne grzanie się procesora. Bios miał ustawią temp krytyczną na 65’C i jak proc tyle osiagnął to następowało takie właśnie coś jak opisujesz - restart bez ostrzeżenia. Doraźnie pomogło mi zwiekszenie tolerancji w Biosie do 70’C a docelowo kupno lepszego radiatora na procesor. Ale to jedna z wielu mozliwych przyczyn, dlatego cieżko mi poradzić żebyś od tego zaczął bo przyczyna może być gdzie indziej. Zrób to co napisał JN a dodatkowo przyjrzyj sie temp w Biosie (tylko nie zaraz po włączeniu kompa - musi popracować ze 30 min przynajmniej i niech coś robi a nie tylko wyświetla pulpit ) PZDR