Na poczatku witam wszystkich, mój pierwszy post w tym miejscu, ponieważ w ogóle na to forum przywiódł mnie pewien problem z kompem i chętnie zasięgne rad obeznanych :]
Mam windowsa 98 jakiś czas temu w kompie gościł wirus ale udało mi sie go pozbyć, bezproblemowo (zdawało by sie), jednak niechcący mógł zostać wyrzucony/ odinstalowany program który być może odpowiedzialny jest za zamykanie systemu poniewaz od tej pory nie zamyka sie tylko pojawia sie niebieski ekran informujący o błedzie, po nacisnieciu klawisza widze już tylko ciemność i nic nie jestem w stanie zrobić, a kompa wyłaczam na sucho. Może ktoś mi zasugeruje jakiś program z tej stronki, który by pomógł. Nie znam sie na tym zbytnio, wiec prosze o pomoc. Licze na was i pozdrawiam.
To typowy problem z tym windowsem.Sprawdź uaktualnienia na stronie microsoftu, powinno coś tam być o tym napisane oraz powinien być plik do ściągnięcia.
Dzieki Existence ale do mnie trzeba jak do totalnego laika w tych sprawach czyli gdzie ten skrót tworzymy, jak przede wszystkim(bo jakoś mi nie wychodzi, domaga sie jakiegoś wierszu poleceń wpisuje:C:\Windows\system32\shutdown.exe zapewne źle za to sie zabieram bo nic nie daje, naciskam anuluj-znika skrót) i w którym miejscu wpisać tą komende zamykania systemu…
Robcioo ten typowy problem widze pierwszy raz jak operuje na tym systemie szmat czasu. I to zaraz po wirusie on sie pojawił.
Wydaje się, że nie czytasz uważnie postów albo ignorujesz informacje. Twoja metoda na pewno nie jest dla WIN98.
Poza tym Rez ma problem nie z szybkością zamykania ale w ogóle z zamknięciem systemu.
Mylisz problemy, podobnie jak Existence, nie rozumiejąc tego co Rez pisze.
To samo co koledzy wyżej, bez zrozumienia problemu Rez.
Naprawianie systemu w WIN98 jest dość proste, w welu przypadkach jest skuteczne.
Uruchamiasz setupcor.exe z płyty instalacyjnej. Plik jest w katalogu WIN98. Ta metoda pozwala zachować ustawienia systemu i programów, które masz zainstalowane, jeśli będzie czegoś brakować korekta systemu to naprawi.
Przepraszam za wprowadzenie w błąd, jak to człowiek może żyć w nie zawsze błogiej nieświadomości, nie wiem dlaczego, z przyczyny bliżej mi nieznanej, tkwiłam z błednym przeświadczeniu, że mam tu system 98, nie przykładając wiekszej do tego wagi przylgnął do mnie ten 98…ide po płyte instalacyjną a tu Windows Me…no wiec nic, najlepiej nie bede kombinować bo akurat pobieżny ze mnie znawca systemów i problemów na tym tle tylko trzeba to bedzie zreinstalować. dzieki za dobre chęci.
Ano własnie mam sporo do stracenia, dlatego w ostatniej chwili wycofałam komende…przede wszystkim w takim razie przeniose stuff z dysku C. Jak tylko nabedę nowy dysk ;-]
To w takim razie jeszcze jedna zasada - zawsze archiwizuj swoje dane, tak by to co masz najważniejszego było zachowane poza partycją systemową z reguły C:.
Np. mam kilka partycji i na nich przechowuję dane (nie liczę płyt CDR - tu są dane na wypadek “upadłości dysku na zawsze”), jeśli musze formatować to tylko C: i robię to bez większego bólu, najgorsze jest tylko ponowne instalowanie oprogramowania, a Ghost’em jeszcze nie robiłem obrazu bo i rzadko mi się zdarza instalować system u siebie, a jak już jest taka potrzeba to jednak wolę instalować programy od początku, wtedy zdecydowanie instaluję mniej, jeśli wiesz co mam na myśli :twisted:
Żebyś się nie zastanawiała co mam na myśli - w czasie np. roku działania systemu ciągle się coś instaluje np. w celu testowania. Nie zawsze chce się odinstalować dany program, na zasadzie “a niech sobie będzie” etc. Tak więc, prawdziwą czystkę robię po formacie C: i ponownym postawieniu systemu. :lol:
“To w takim razie jeszcze jedna zasada: zawsze archiwizuj swoje dane, tak by to co masz najważniejszego było zachowane poza partycją systemową z reguły C”
Znam, to kolejna złota zasada, mamy jasność. A i mnie myślenie nie boli…